piątek, 17 lutego 2017

Jaka perkusja na początek?


Odpowiedź na powyższe pytanie jest bardzo prosta. Każda perkusja będzie dobra na początek. Nie ważne czy kosztuje 500 zł czy 5 000 zł. Gdy zaczynasz swoją przygodę z bębnami rodzaj perkusji schodzi na boczny plan. Najważniejsze jest to abyś miał poczucie rytmu i zaczął stukać na czymkolwiek. Zaskoczę Cię i powiem, że nawet nie musisz mieć perkusji żeby uczyć się grać. Obserwując mój kanał na YT, możesz na sucho stukać w kolana łyżkami, patykami czy nawet dłońmi i małpować moje ruchy. Po jakimś czasie będziesz wiedział czy to jest dla Ciebie czy nie. No ok, pałki (najtańsze ok 10zł) sobie możesz kupić ;) Nawet jak zrezygnujesz - będziesz miał fajną pamiątkę z dzieciństwa.

Perkusję możesz zrobić samemu, używając odpowiedniej konfiguracji różnych przedmiotów, mebli, poduszek i wyobraźni ;) 

Innym rozwiązaniem dla początkującej osoby, jest pójście do kogoś kto ma perkusję i sprawdzenie swoich sił. Jeżeli nie znasz nikogo takiego - w domach kultury są nauczyciele gry, pewnie są też perkusje. Tam za darmo pod okiem nauczyciela zobaczysz czy to dla Ciebie. Ostatecznie wynajmij sobie kilka razy salę prób (w Lublinie koszt dla perkusisty to ok 15zł/h).

Wracając do tematu perkusji na początek. Jedyny dylemat przy wyborze pierwszego instrumentu powinien dotyczyć tego, czy w przyszłości będzie łatwo Ci sprzedać zakupiony sprzęt. Dlatego unikaj nowych zestawów perkusyjnych z talerzami w komplecie do 2 000 zł. Unikaj wynalazków perkusjo-podobnych pojawiających się w sklepach wielkopowierzchniowych. Zakup czegoś nowego do 2 000 tysiące może mieć sens tylko wtedy kiedy cena dotyczy samych bębnów, bez statywów i talerzy. Jednak mimo tego polecam zakup używanej perkusji. Zarówno tej pierwszej, jak i kolejnej - bardziej profesjonalnej. 

Podsumowanie - najpierw poćwicz sam, bądź u kogoś, dopiero kupuj ;) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz